Zobrazit celou sérii. E-kniha Ten den (Blanka Lipinska) ihned ke stažení do čtečky i mobilu. Nejširší nabídka e-knih ve formátech pdf, ePUB, MOBI a audioknih v mp3. Find many great new & used options and get the best deals for Blanka Lipinska - Ten dzien (polish book) at the best online prices at eBay! Free delivery for many products. Ta aukcja zawiera dwie ksiazki. Wydawnictwo: Edipresse Ksiazki. "365 Dni" oraz "Ten dzien" Blanki Lipinskiej. TEN DZIE Ń - BLANKA LIPI NS KA. 365 Dni - BLANKA LIPI NS KA. Autor: Blanka Lipińska. Massimo daje dziewczynie 365 dni na to, by go pokochała i została z nim. Nastavak bestselera 365 dana nije samo prijatna ljubavna priča koju čitate pred spavanje. To je priča puna iznenađujućih obrta: bekstva, jurnjave, izdaje, borbe za čast i smrtne opasnosti. Knjiga o tome kako je lako zaljubiti se, ali i uništiti sopstveni život. This Journals & Notebooks item is sold by JaelynnJaShaun. Ships from United States. Listed on 15 May, 2022 De (autor): Blanka Lipinska. Putere, senzualitate, dorinta pura si o promisiune unica ce aprinde cele mai salbatice pasiuni. Nu poti fi capul mafiei siciliene daca nu iti satisfaci orice dorinta, iar Massimo si-a propus sa aiba cu forta ceva pentru care multi i-ar damna sufletul: iubirea unei femei in 365 de zile. Download Free PDF. Download Free PDF. ACEA ZI De Blanka Lipinska. ACEA ZI De Blanka Lipinska. ACEA ZI De Blanka Lipinska. ACEA ZI De Blanka Lipinska. Anca Sandor. 365 dni by blanka lipinska ( pdf/ read) 365 dni ( polish edition) by blanka lipinska obrzydliwie romantyczna, skrajnie prawdziwa i inspiruja. view 365 days book 1- blanka lipinska. 3 pounds of food per year, the average amount of food that an adult can eat each day is 5. Online file sharing and storage - 10 GB free web space. Easy registratione. Share your files easily with friends, family, and the world on dirzon. 365 Days Book in English PDF follows a young woman from Warsaw in a spiritless relationship falling for a dominant Sicilian man, who imprisons and imposes on her a period of 365 days for which to fall in love with him. 365 Days by Blanka Lipinska PDF is a breathtaking adventure brimming with action, suspense, romance and intrigue. Wv6Xi. Najnowsze dokumentyRozmiar: MBodsłon: 2 632Rozmiar: MBodsłon: 6 523Rozmiar: MBodsłon: 3 962Rozmiar: MBodsłon: 596Rozmiar: MBodsłon: 7 300Rozmiar: MBodsłon: 2 636Rozmiar: MBodsłon: 1 096Rozmiar: MBodsłon: 1 372Rozmiar: MBodsłon: 3 433Komentarze i opinieMargo_77• 27 dni temuWitam ,czy posiada ktoś wszystkie części Syn Mafii? Mogę prosić o przesłanie na maila stankiewiczgosia@ DziękujęBlackgl19• 3 miesiące temuMoge prosić o Syna Mafii jak ktoś ma? @ byłabym wdzięczna Gość • 4 miesiące temupoproszę o syna mafii. anna-sobko@ • 5 miesiące temuDziękujęGość • 5 miesiące temuDziękujęGość • 5 miesiące temuDziękujęgjustyna83• 7 miesiące temuBędzie 2 część?Gość • 9 miesiące temuWitam mogę prosić o syn mafie wszystkie część z góry dziękuję na maila karolinka8957@ TEN DZIEŃBLANKA LIPIŃSKA Wydawca: EDIPRESSE KSIĄŻKIRok wydania: 2018Oprawa: OPRAWA BROSZUROWAFormat: 135 x 215 mmIlość stron: 448EAN: 9788381179140 Sycylijskie życie Laury Biel zaczyna przypominać bajkę. Jest huczne wesele, mąż, który zrobi i odda dla niej wszystko, ciąża, prezenty i niewyobrażalny wprost luksus: służba, samochody, nadmorskie rezydencje. I wszystko byłoby idealnie, gdyby nie to, że wokół kręcą się sami gangsterzy, w powietrzu wisi nieokreślona zbrodnia, ktoś stale próbuje ją porwać i zabić, a Olo, najlepsza przyjaciółka, ślepo podąża w jej ślady. Bycie żoną najniebezpieczniejszego mężczyzny na Sycylii ma swoje konsekwencje i Laura boleśnie się o tym przekona Druga część bestselleru 365 dni to nie tylko przyjemne love story, które czyta się przed snem na dobranoc. To fabuła pełna zaskakujących zwrotów akcji: ucieczek, pogoni, zdrad, walk o honor, śmiertelnego niebezpieczeństwa. To książka o tym, jak łatwo się zakochać i równie łatwo zniszczyć sobie życie. Każdy rozdział zaskakuje , nic nie jest oczywiste poza ostrym seksem i grą, w której nie ma ani złych, ani dobrych bohaterów. Jest za to wielka niewiadoma, wielka miłość, wielkie niebezpieczeństwo i wielka namiętność. [Kod oferty,305257,9788381179140,2020-05-06 02:39:06] Po przeczytaniu „365 dni” Blanki Lipińskiej zdecydowałam się stanąć po stronie autorki. Podczas gdy wielu oskarżało pisarkę o seksualizację przemocy, ja próbowałam mówić o zaskakującej pruderyjności czytelników i przesłankach, które wskazywały raczej na zainteresowanie bohaterów pozornym brakiem kontroli podczas zbliżeń niż gwałtami. Niestety, przy kontynuacji powieści pt. „Ten dzień” już taka łaskawa nie Lipińska na całego wykorzystuje swoją aktualną popularność, nic więc dziwnego, że zdecydowała się również wykorzystać własną twarz na okładce drugiego tomu autorskiego cyklu powieści. Nie ma w tym zresztą nic złego, bo pisarce trudno odmówić fotogeniczności i pod względem urody nie odstaje od typowych modelek z powieściowych okładek. Podobnie jak obwoluta pierwszego tomu, i ta prezentuje się, dzięki minimalizmowi, bardzo elegancko.„Ten dzień” rozpoczyna kilkunastostronicowe wprowadzenie w postaci przepisania jednej ze scen z „365 dni” na perspektywę Massima. Kto czeka na rozwój akcji, bać się jednak nie musi, bo kolejny rozdział to rzeczywiście kontynuacja love story niejakiej Laury i jej sycylijskiego kochanka, mafiosa Massima Torricelliego. Jak łatwo się domyślić, kiedy mężczyzna dowiaduje się, że ukochana nosi jego dziecko, postanawia, że już nigdy się nie rozstaną, a jeżeli będzie trzeba, to ukryje przyszłą żonę i potomka w podziemnym bunkrze. Dochodzi więc do szybkiego, mimo to wystawnego ślubu, a potem… Potem, moi drodzy, to już łatwiej napisać, co się w tej książce nie dzieje, niż sięgnęła po pełen arsenał sztampowych rozwiązań rodem z brazylijskich telenoweli. Bracia bliźniacy, kolejne porwania, zaprzedanie ciała „temu złemu” w imię miłości i wolności ukochanego, następne kilka omdleń w najmniej dogodnych momentach, powroty byłych kochanków, ujawnianie sekretów w przypadkowy i absurdalny sposób i wiele, oj wiele innych. Tak jak umiem sobie wyobrazić, że „365 dni” dałoby się sensownie poprowadzić, tak „Ten dzień” stanowiłby wyzwanie nawet dla wirtuozów pióra. Przesyt dosłownie wszystkiego doprowadził tę powieść do takiego poziomu, na którym nie byłam już w stanie jej przyswajać bez bólu głowy. Lektura nie przyniosła mi żadnej frajdy – nawet prześmiewczej – a jedynie koszmarnie takich sytuacjach zwykle mówię „trudno”, zamykam książkę, piszę krótką, choć odpowiednio negatywną recenzję i sięgam po kolejny tytuł. Niestety, to nie jest casus „Tego dnia”. Lipińska bowiem najwyraźniej uparła się, by wywołać kontrowersje i zgorszyć swoją powieścią przynajmniej część tych, którzy do „365 dni” podeszli z entuzjazmem albo chociaż z otwartą głową. Pamiętacie niesławną scenę seksu ze stewardesą? Tym razem Lipińska postanowiła nie pozostawiać żadnych wątpliwości przy pytaniu „gwałt czy nie gwałt?”. (Uwaga, teraz nastąpi spojler, więc jeżeli ktoś chce go uniknąć, niech przeskoczy od razu do następnego akapitu). W jednej ze scen z „Tego dnia” brat bliźniak Massima podaje przyjaciółce Laury narkotyk, który pozbawia ją przytomności. Następnie wykorzystuje ją seksualnie. Gdy Laura odkrywa sprawę, wpada w szał – zresztą słusznie. Okazuje się jednak, że Olga nie traktuje podania narkotyku i nieprzytomnego seksu z bratem Massima jako gwałtu, bo – uwaga – jest tak przystojny, że i tak przespałaby się z nim na trzeźwo, gdyby tylko to zaproponował. Komentarz wydaje się tutaj już tę nachalną próbę autorki wywołania sensacji, muszę zaznaczyć, że jak na kogoś, kto stara się pokazać, jak bardzo seks może być różnorodny, pisarka stworzyła wyjątkowo rutynową wizję łóżkowej wolności. Co z tego, że bohaterowie lubią intensywne doznania, skoro w zasadzie cały czas robią to samo? Ich zbliżenia są do siebie tak łudząco podobne, że hasło „ostry seks” w ich ustach zaczyna w pewnym momencie brzmieć po prostu śmiesznie. Rutyna nie oznacza delikatności, spokoju czy pozycji misjonarskiej. Rutyna to powtarzalność (tak tylko daję znać). Inna sprawa, że Lipińska seksualizacją dosłownie wszystkiego doprowadza do chorej sytuacji, w której Massimo jest zazdrosny o USG (choć podobno takie sytuacje zdarzają się w rzeczywistości, a niektórzy mężczyźni nie pozwalają nawet chodzić swoim partnerkom do ginekologa). Innym przykładem niech będzie to, że Olga i Domenico tak często coś z siebie zlizują, że zaczęłam się w pewnym momencie zastanawiać – oczywiście śmiejąc się do rozpuku – czy w tej ich willi nie brakuje po prostu naczyń i dziwaczną sprawą w „Tym dniu” jest radosna obecność kokainy. Autorce najwyraźniej przypomniało się, że Massimo to mafioso, więc musi robić gangsterskie rzeczy, np. handlować koką, a przy okazji handlu dziabnąć ją sobie od czasu do czasu. Nagle więc pojawia się kokaina, którą radośnie zażywa cała sycylijska rodzina (Laura i jej ukochany robią sobie jednak przerwę ze względu na ryzyko przeniknięcia narkotyku ze spermą przez macicę do dziecka książkowej pary) oraz Olga. Bohaterowie ćpają na całego, jak tylko najdzie ich ochota, i kompletnie nie odczuwają jej silnie uzależniającego działania. Chwila… A może odczuwają? Może narkotyk nieodwracalnie pozmieniał już im wszystkim mózgi i dlatego zachowują się tak absurdalnie? Może cała ta histeryczność i skłonność do dram to właśnie „zasługa” kokainy?Na deser zostawiłam najbardziej zaskakujące dziwactwo „Tego dnia”. Za korektę tej książki odpowiadają podobno aż dwie osoby (Ewa Charitonow i Anna Parcheta). Skąd więc takie koszmarne problemy z czasownikami zwrotnymi? Bohaterka np. „gapi w sufit” albo „usadawia w fotelu”. Co więcej, jest to problem nawracający, który udało mi się zauważyć przynajmniej kilka, jeżeli nie kilkanaście razy. A co z tymi fragmentami, które mi umknęły? Znikające „się” nie jest przecież typową literówką. Książka ma też problemy z powtórzeniami, z których częścią powinna zająć się nie tyle korekta, co redakcja (w powieści pojawia się wiele fragmentów, które sprawiają wrażenie zbudowanych na zasadzie kopiuj-wklej).Nawet zła książka może być „dobra”, jeżeli po prostu chce się ją czytać. Wiele, naprawdę wiele złych i nielogicznych książek przeczytałam ze szczerym zainteresowaniem. W „dobrej” złej książce przymyka się oko na mniejsze i większej absurdy, naciąganą historię czy nielogiczne reakcje – broni się bowiem samym wpływem na czytelnika, emocjami, jakie w nim wywołuje. „Ten dzień” to propozycja tak zła, a wręcz szkodliwa, że naprawdę dziwię się jej obecności na rynku wydawniczym. Są przecież jakieś granice, prawda? A może… może już nie ma?Alicja Górska