Mój facet mnie wyzywa gdy się upije. jak w temacie. Jesteśmy ze sobą 1,5 roku. Jesteśmy ze sobą szczęsliwi, przynajmniej tak mi się wydaje. Jednak gdy mój chłopak się mocno upije, wyzywa mnie, krzyczy na mnie, wykrzykuje, że mnie nie kocha, żebym się odczepiła od niego, że mam spadać, używa wulgaryzmów.. Nie robi tego często
W tak nerwowej chwili mężczyźni miewają pustkę w głowie i zdarza im się zapominać, do której kieszeni spodni schowali pierścionek zaręczynowy. Przed oświadczynami powtarzają więc sobie w myślach jak mantrę: „jest w prawej, jest w prawej”, a potem i tak stres bierze górę i sięgają do lewej kieszeni.
„Zamieszkaliśmy u babci Bartka. Miała duży, stary dom i wynajmowała go turystom. Dobrze nas karmiła i nie zadawała żadnych pytań. To tylko utwierdziło w przekonaniu, że Bartek przywozi tu co i rusz inną dziewczynę i starsza pani nie widzi sensu pogłębiania tych znajomości. Za to dużo opowiadała nam o letnikach, a zwłaszcza o pięknych letniczkach”.
79388 wyświetleń. Wsedno. 1 minutę temu. spanikowałam i nie wiem jak z nim rozmawiać, czy zerwać od razu czy najpierw porozmawiać szczerze ( chociaż nie mam pewności, że będzie chciał
ze jest pod wrazeniem, ze gdy mnie po raz pierwszy zobaczyl to pomyslal ze musi zdobyc moj nr. Na randce bylo bardzo milo. Po chcial mnie odprowadzic do domu, jednak odmowilam bo chcialam ochlonac
Jednak seks nie jest odbierany przez kobietę tak samo jak przez mężczyznę (bynajmniej w większości przypadków). Kobieta więcej myśli o konsekwencjach wynikających z seksu, jej wyobrażenia są bardziej rozbudowane w sensie moralnym i to właśnie z tym może wiązać się intensywniejsze zaprzątanie sobie głowy seksem.
Każdy z nas kiedyś myśli o tym, by znaleźć swoją drugą połówkę, która będzie nam towarzyszyć przez resztę życia. Często pojawia się wtedy myśl o zaręczynach i ślubie.
Mój facet stawia mi poprzeczkę coraz wyżej. Na początku bardzo mu się podobałam, jestem od niego młodsza, niższa, wyglądam atrakcyjnie. Ale z czasem zaczął mi narzucać niby nie celowo
czy wasi faceci też ciągle myślą o seksie? jak to jest bo już nie wiem czy mój jest normalny czy nie
508 odpowiedzi. 54713 wyświetleń. Ramoneska. 15 minut temu. Witajcie! Wracając z domówki sylwestrowej rozmawiałam z moim facetem o przebiegu tej imprezy. Ze było fajnie, ze spoko osoby itp
88eDziS. Įdomybės Reading 3 minViews by May 12, 2022 – Paweł, gdzie się podziały banany? – Mówię do męża. – Zjadłem je, bo miałam na nie ochotę. – Nie mogłeś zostawić chociaż jednego na podwieczorek dla syna? – Po prostu problem rozdmuchany. Jakby w sklepie nie sprzedawali bananów. – Więc idź i kup kilka. – Mam mecz piłki nożnej. Jak mogę iść? W naszej rodzinie tak się dzieje cały czas: twarożek, ciastka, jabłka. Muszę nawet chować jedzenie, bo przy takim ojcu mój syn może być głodny. Jesteśmy małżeństwem od pięciu lat. Nasz syn niedługo skończy dwa lata. Mamy kredyt hipoteczny, więc wiesz, że pieniądze są ograniczone. Mój mąż uważa, że jest żywicielem rodziny, bo dał nam mieszkanie. W rzeczywistości sprzedał swoje jednopokojowe mieszkanie, żeby zrobić zaliczkę, ale moi rodzice też pomogli. Moja mama uważa, że Paweł jest prawdziwym egoistą. Trochę się z nią zgadzam. Pewnego dnia przygotowywaliśmy się do przyjęcia urodzinowego. Ja gotuję, żeby poczęstować gości, a on ciągle biega pod nogami i opróżnia talerze. Najgorsze było to, że dorwał się też do tortu. Zostawiłam go na balkonie, bo w lodówce nie było miejsca. Przyniosłam go do kuchni, żeby pokroić, patrzę, a tam został kawałek pokrojonej i udekorowanej czekolady. Wyobraźcie sobie, jaka byłam zażenowana. To się zdarza cały czas. Owszem, on zarabia, ale jakoś da się to wszystko sensownie poukładać, pomyśleć o innych. On ma jedną wymówkę: “Kupimy to, nie martw się!”. Ok, nie dba o mnie, ale jak można nie dbać o swoje dziecko? Zwłaszcza że nie mamy wystarczająco dużo pieniędzy, a ja na coś liczę. W ciągu tygodnia możemy zjeść zapas jedzenia na miesiąc. – Dlaczego się go czepiasz? To jest człowiek, niech je. Zarabia pieniądze. A ty nie miej do niego pretensji, tylko gotuj więcej – broni go teściowa. Ciekawe jest to, że choćbyś nie wiem ile gotowała, on i tak nie będzie miał dość. Zje wszystko. Nie ma mowy o kupowaniu więcej – i tak musimy spłacać kredyt hipoteczny, kupować ubrania i inne artykuły gospodarstwa domowego. Ogólnie rzecz biorąc, powiedziałam mężowi, że jeśli jeszcze raz to zrobi – rozwiedziemy się. Podzielimy się mieszkaniem i będziemy żyć każdy swoim życiem. On się na mnie obraził, poskarżył się matce. Teściowa już nawet nie chce ze mną rozmawiać. A ja myślę, że mam rację. Co o tym sądzisz?